Można powiedzieć, że pojechałam w poszukiwaniu korzeni. Podróż na Ukrainę kojarzyć mi się będzie między innymi z perypetiami na granicy, kiedy to okazało się, że nie jesteśmy dobrze przygotowani pod względem formalnym, no ale kto by patrzył na formalności, kiedy rusza się w tak spontaniczną, a na dodatek sentymentalną podróż. Ukraińskie wspomnienia to spotkanie z kuzynką, którą zawsze chciałam poznać, a jakoś to nie wychodziło. To w końcu smak i zapach Lwowa, który jest wyjątkowym miejscem. To również dziury w drogach, kiedy pokonywaliśmy trasę z Sambora do granicy, szosą, której momentami po prostu nie było. Wszystko to wciąż żyje we mnie i przypomina mi naprawdę niezwykłą podróż. (Czytaj więcej!)
