Krakowski Kazimierz, dawne Żydowskie Miasto, fascynuje swoją historią i unikatowymi zabytkami. Nie każdy wie, że żydowska historia tej dzielnicy Krakowa rozpoczyna się w XV wieku, kiedy to po pogromie Żydów, król Jan Olbracht postanowił ulokować naszych starszych braci w wierze na Kazimierzu. W XVI wieku nasilające się prześladowania Żydów w Europie sprawiły, że zaczęli oni napływać do Krakowa. Ich bezpieczeństwa strzegł mur obronny z trzema bramami, z których dwie z czasem zlikwidowano, a ta, która pozostała, była zamykana tylko na noc. W 1822 roku mur wyburzono. Dzięki napływowi bogatych i światłych ludzi, Kazimierz, a tym samym kultura żydowska przeżywały rozkwit. Powstawały liczne synagogi, które możemy odwiedzać i podziwiać do dzisiaj. Jedną z nich jest Synagoga Remu przy ulicy Szerokiej 40. Bilet wstępu do tej niewielkiej świątyni i na okalający ją cmentarz kosztuje 5zł. Za zgodą króla Zygmunta wzniósł ją w XVI wieku Izrael ben Józef dla syna Mojżesza Isserlesa, wybitnego rabina i uczonego zwanego Remu, o czym przypomina hebrajski napis nad bramą: „Bożnica Nowa błogosławionej pamięci rabina Remu”. W niewielkim wnętrzu zobaczymy salę mężczyzn, salę kobiet, niewielki przedsionek, a także Aron Hakodesz, bimę, skarbony i pamiątkowe tablice. W czasie II wojny światowej naziści zamienili synagogę w magazyny wojskowe. Na szczęście po wojnie przywrócono jej pierwotną funkcję. Bardziej malowniczy od bożnicy jest stary cmentarz przylegający do świątyni. Tablica informuje, że założono go w roku 5331 (1551) z funduszu kahału, możemy też przeczytać, że to miejsce spoczynku gaonów. Jak podają przewodniki (wyd. Muza), w 1800 roku austriackie władze nakazały zamknąć cmentarz, od tego czasu jego niszczenie postępowało. Szczególnie dramatyczny był czas II wojny światowej, kiedy to został prawie całkowicie zdewastowany. Po wojnie uporządkowano go, ustawiono na nowo około 700 nagrobków, a rozbite macewy wmurowano w ścianę. Wiele źródeł podaje, że dewastacji z rąk nazistów uniknął między innymi nagrobek rabina Remu, podobno obawiali się jego pośmiertnej klątwy. Miejsce pochówku rabina od wieków uchodzi za cudowne. Pielgrzymujący tu Żydzi wierzą, że rabin Remu spełni ich prośby, więc na jego grobie kładą nie tylko kamień, ale też karteczki z życzeniami. Czy rabin Remu je spełnia? To wiedzą tylko ci, którzy przybyli i zostawili wspomnianą kartkę. Zawsze warto spróbować. Mogę powiedzieć, że moja została wysłuchana.
