Za czasów króla Bolesława Wstydliwego na polskich ziemiach wyrastały liczne kościoły. Bogaci krakowscy mieszczanie do skromnych nie należeli, dlatego też wymyślili, że ich świątynia będzie najwspanialsza w Polsce. Gdy zebrali pieniądze, o wybudowanie wież poprosili dwóch braci, którzy w całej Europie słynęli jako twórcy wspaniałych zamków i kościołów. Starszy z braci miał wybudować północną wieżę, a młodszy południową. Oboje ochoczo zabrali się do pracy, która z czasem przerodziła się w rywalizację, a ta z kolei w zawiść okrutną. Starszy brat budował szybciej, tak więc w krótkim czasie nad krakowskim rynkiem górować zaczęła smukła wieża z pięknym gotyckim hełmem i złota koroną. Mimo podziwu tłumów budowniczy pierwszej wieży nie był zadowolony, gdyż zdał sobie sprawę, że druga wieża, choć budowana wolniej, ma mocniejszą konstrukcję, a tym samym będzie wyższa. Swój smutek i zawiść topił w winie, które pił co wieczór w gospodzie, jednocześnie snując plany intrygi przeciwko młodszemu bratu. Sposobność zemsty nadarzyła się, gdy młodszy budowniczy pewnego wieczoru zawitał do gospody. Zaślepiony zemstą starszy brat zabił młodszego, a następnie pobiegł ku kościołowi, by tam rzucić się ze swej wieży. Zdał sobie bowiem sprawę, jakiego czynu dokonał. Nie zdążył jednak dobiec do kościoła, bo tłum pochwycił go, zanim jednak odebrano mu narzędzie zbrodni, zatopił nóż w swojej piersi. Po tragicznej śmierci obu braci nikt nie odważył się dokończyć budowy drugiej wieży, tak więc pokryto ją hełmem, a nóż, symbol bratobójczej zbrodni, powieszono pod sklepieniem Sukiennic, ku przestrodze innych, gdzie po dzień dzisiejszy wisi.
Wpis powstał na podstawie “Legend starego Krakowa” Ewy Basiury i Krzysztofa Zarzyckiego