W trakcie pobytu w południowej Wielkopolsce warto znaleźć czas na wizytę w przepięknym dobrzyckim parku, gdzie można poczuć ducha wolnomularstwa polskiego, a na dodatek odwiedzić Muzeum Ziemiaństwa. Historia masonów owiana jest legendą, również rytuały wolnomularzy nie są wolne od nutki tajemniczości, a nawet grozy. Więcej informacji można znaleźć tutaj. Dobrzycę z masonerią łączy postać Augustyna Gorzeńskiego, który pod koniec XVIII wieku przebudował odziedziczoną rezydencję. Założył romantyczny park w stylu angielskim, z takimi budowlami jak: monopter, panteon, oficyna, grota, sztuczne ruiny i mostki. Spacer po parku wiedzie nas pięknymi alejkami i mostkami, a dobrzycki pałac odbija się w tafli stawu. Widok przepiękny! Wspomniany Gorzeński był posłem na Sejm Czteroletni (współtworzył Konstytucję 3 Maja) oraz masonem siódmego stopnia wtajemniczenia – kawalerem Różanego Krzyża. W postawionym w parku malowniczym Panteonie odbywały się spotkania loży masońskiej. Warto wspomnieć, że dobrzycki pałac został zbudowany na planie węgielnicy (symbolu masońskiego), czyli litery L.
Podobno z pałacem łączą się historie o duchach, jedna z nich mówi o znalezieniu zakutego w żelazo kościotrupa, którego to odnalazł przeszukujący piwnicę na prośbę hrabianki Czarneckiej kamerdyner. Odnalezione kości znalazły schronienie niedaleko platana.
W dobrzyckim parku znajdują się także macewy, które tworzą lapidarium po nieistniejącym już dzisiaj kirkucie. Kilka miesięcy temu dzięki fotografiom tablic zamieszczonym na jednym z blogów, macewę z grobu praprapradziadka odnalazł mieszkaniec Izraela, który już wcześniej bezskutecznie próbował trafić na ślady przodków. Tę historię można poznać tutaj.
Niewielki park kryje w sobie wiele tajemnic, przede wszystkim stanowi miejsce spacerów i odpoczynku. Przy okazji można zawitać w progi muzeum i poznać historię ziemiaństwa.
fot. Alessandro Prolo