Bułgarska legenda o nieznośnych dzieciakach – czyli skąd się wzięły góry Ryła i Piryn

Droga z Sofii w kierunku położonego u stóp gór Razłogu wije się malowniczo wyżej i wyżej, kiedy  jadę nią po raz kolejny. Miałam przyjemność gościć w tej części Bułgarii dwa razy, a gościnność Bułgarów i ich umiłowanie tańca opisałam we wcześniejszych postach. Południowo-zachodnia Bułgaria pociąga pięknem gór Ryła i Piryn (Rila i Pirin). W pierwszych mieści się najważniejszy bułgarski monastyr, duchowe serce Bułgarii, a Piryn słynie z kurortu Bansko, ulubionego miejsca narciarzy z całej Europy.

Kiedy znajdziemy się w Razłogu, a raczej na jego przedmieściach, naszym oczom ukazuje się bajeczny widok: pasma gór – Rodopy, Riła i Piryn (te ostatnie są na wyciągnięcie ręki). Z masywami Riła i Piryn związana jest legenda, którą dzisiaj chciałabym opowiedzieć. Zasłyszałam ją od Bułgarów, mam nadzieję, że uda mi się ją w ciekawy sposób przedstawić.

Historię opowiedzieli mieszkańcy wsi Górny Pasareł (Gorni Pasarel), która została zatopiona przez zbironik rzeki Iskyr (Iskar). Dzisiaj możemy jedynie odwiedzić Dolny Pasareł (Dolni Pasarel), po tym Górnym nie został już ślad.

Dawno temu żyła sobie dziewczyna o imieniu Ryłka (Rilka), która wbrew woli rodziców poślubiła górala o imieniu Piryn (Pirin). Na nic się zdały ich sprzeciwy, że nie znają mężczyzny, nie wiedzą skąd jest i jakie są jego plany na życie. Ryłka była piękna, pracowita i uparta, dlatego dopięła swego. Młodzi wzięli cichy ślub, bez muzyki, błogosławieństwa rodziców i zwyczajów celebrowanych w Bułgarii. Zamieszkali na uboczu i nikt z bliskich już nic o nich więcej nie słyszał. Z czasem na świat przyszło dwoje dzieci: Mesta i Iskyr, dziewczynka i chłopiec. Niestety, dzieci były niesforne, nikogo nie słuchały, wrzeszczały, biły się i kłóciły całymi dniami. Riłka prosiła Piryna, by pomógł jej w ich wychowaniu, ale on wolał spędzać czas na łowach w odległych lasach. Kiedy pewnego dnia dzieci po raz kolejny wszczęły awanturę, Ryłka nie wytrzymała i rzuciła przekleństwo: „Oby Bóg sprawił, że już nigdy nie będziecie razem. Oby ludzie bali się was i trzymali od was z daleka! Obyście żyli z gadami, żabami i rybami! A mnie oby Bóg zamienił w kamień, bym nie powiedziała już nic więcej! Obym nie mogła was kochać i przytulać! Oby drzewa były moimi dziećmi. Boże, zamień moje ciało w ziemię i kamienie, moje łzy w strumienie i rzeki! I jeśli naprawdę jesteś, o Boże, zamień Piryna w górę, by uniknął ludzkich drwin z powodu nieznośnych dzieci”!

Ledwo zdążyła wypowiedzieć te słowa, a błyskawica rozdarła niebo, ziemia zatrzęsła się w posadach i klątwa Ryłki spełniła się. Ona zamieniła się w masyw górski Ryła, Piryn w góry zwane odtąd jego imieniem, a dwoje dzieci przybrało kształt rzek. Iskyr, nieznośny chłopiec, popłynął ze swymi pełnymi wirów wodami na północ, przez Bałkany, by ginąć w wodach Dunaju. Mesta, grzeczniejsza od brata, płynie spokojnie po górskich zboczach.

Przekleństwo wypełniło się, odtąd dzieci nie widziały siebie. Matka ogląda obie rzeki z dużej odległości. Piryn nie widzi syna i opłakuje go, dlatego słońce rzadko jest na jego zboczach. Jedyna radość w jego życiu to spotkanie z Mestą.

Warto odwiedzić Piryn i Riłę, by zachwycić się ich pięknem, odwiedzić park narodowy, najstarszy monastyr, a potem pójść na kolację do starej tureckiej łaźni, dzisiaj restauracji, w Razłogu i tańczyć aż do białego rana z gościnnymi Bułgarami.

fot. Toomas Mitt

Zapraszam do komentowania!

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s