Nieocenione wydanie naszego dawnego badacza zwyczajów – Zygmunta Glogera i tym razem przybywa z pomocą, by pokazać, jak świętowali nasi przodkowie. Książka, którą dostałam od mamy, ma 106 lat, została wydana w 1908 roku w Warszawie – nakładem autora.
Luty – najkrótszy, ale ostry i piekący
Lubię sprawdzać etymologię wyrazów (pochodzenie), a już szczególnie nazw miesięcy, bo to one pokazują, jak bardzo język polski się zmienił. To oczywiście normalny i nieunikniony proces, ale czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego: styczeń? luty? październik? Słowniki podają, że “luty” dawniej oznaczał srogi, ostry i piekący. Nazywano go też “sieczeń”, ze względu na sieczący/trzaskający mróz.
Gromniczna
Najkrótszy miesiąc w roku rozpoczyna święto Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego), kiedy to w kościele święciło się świece zwane gromnicami. Jak pisze Gloger: “Świece te zapalano w czasie burzy i gromów, jako ochronę od niebezpieczeństwa, a przedewszystkiem jako znak gotowości na śmierć”. (Pisownia oryginalna). Dawniej taka świeca wisiała ma ścianie nad łożem każdego pobożnego katolika, przypominając mu, by zawsze był gotowy na śmierć. Dawano ją też do ręki konającym, by złe duchy nie miały do nich dostępu, a śmierć ich była lżejsza. Z gromnicą trzeba było postępować ostrożnie, szczególnie w czasie procesji. Komu zgasła bez powiewu wiatru, tego czekało coś złego.
Mięsopusty, zapusty
W tym roku karnawał, czyli czas dawniej zwany zapustami lub mięsopustem, kończy się 4 marca, zatem czas na zabawy, “widowiska, maszkary, uczty, wesołości i pustoty” – tak pisał Gloger. To świętowanie dla “żołądka ludzkiego, w przewidywaniu długiego postu”. Sam autor podaje jednak trzy możliwe znaczenia słowa “karnawał”, z których każde wzajemnie się wyklucza: carne avaler – mięso połykać; carne levamen – z mięsa się oczyszczać; carne vale – mięso żegnaj.
Karnawał po szlachecku oznaczał wyprawianie wesel i organizowanie kuligów. Na koniec karnawału szlachta litewska wnosiła przed północą półmisek z pokrywka. Kiedy wybiła dwunasta, podnoszono przykrywkę, wylatywał spod niej wróbel, a na półmisku leżały dwa śledzie – symbol nadchodzącego postu. “Lud wiejski, na przestrzeni pomiędzy Odrą, Karpatami i Dnieprem” kolędował w czas karnawału, w kolorowym korowodzie przebierańców.
Garść lutowych przysłów – można sprawdzić ich aktualność
Spyta luty: maszli buty? (mam nadzieję, że tegoroczny luty będzie jednak cieplejszy od stycznia)
Luty wygania kowali z huty.
Czasem luty same pluty.(w znaczeniu deszczowy i błotnisty)
Święty Błażej – gardła zagrzej.
O świętej Dorocie, wyschną chusty na płocie.
Scholastyka, mróz utyka.
Święta Weronika, słonko pomyka.
Jeśli o świętym Pietrze w lutym ciepło służy, do Wielkiejnocy zima czasy swe przedłuży.
Jeśli na święty Maciej ciepło, to się będzie długo wlekło.
Może czas na stworzenie nowych przysłów, bo przecież klimat się ociepla, więc może dawne przysłowia straciły na znaczeniu. Ja w każdym razie uparcie czekam na wiosnę.