Do podziemnego “pałacu”, a dokładniej ogromnej cysterny na wodę wiodą 52 schody. Jest największym z kilkuset zbiorników znajdujących się pod Stambułem. Ulokowana niedaleko Hagia Sofia, zbudowana w VI wieku na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana, miała dostarczać pałacowi wodę, oczywiście na wypadek wojny, oblężenia lub zatrucia wody w akweduktach przez najeźdźcę. W XV wieku, po zdobyciu Konstantynopola przez Turków, przestała mieć znaczenie i na jakiś czas (100 lat) o niej zapomniano. Na nowo odkrył ją dla świata szesnastowieczny holenderski podróżnik, który nawet opublikował informacje na jej temat. Kolejnymi eksploratorami miejsca byli marynarze niemieckich U-bootów stacjonujących w Stambule w czasie I wojny światowej.
Szczęśliwie od prawie trzydziestu lat po 52 schodach schodzą kolejni turyści, których zachwyca wielkość “pałacu” w wodzie i pływające tam ryby. Yerebatan Saray wygląda tajemniczo, kryje w sobie także zagadkę. Do dziś nie wiadomo, dlaczego kolumny opierają się na głowach Meduzy, z których jedna stoi “do góry nogami”, a druga leży na boku. Meduza, jak wiemy z mitologii, jako jedyna z gorgon była śmiertelna, jednak jej spojrzenie zamieniało w kamień. Zginęła z rąk Perseusza. W dawnych czasach statuetki i obrazy Meduzy stawiano w ważnych budowlach, gdyż wierzono, że chroniła te miejsca przed złem. Legenda mówi, że cesarz Justynian kazał postawić ją na głowie, by zalała ją woda i nikt nie widział jej groźnych oczu. Czy ochrona przed złem działa, możecie przekonać się sami.
Więcej tutaj.