Mój długi weekend z litewskim przyjacielem, a raczej z grupą Litwinów, którzy biorą udział w naszym wspólnym projekcie, zainspirował mnie do zgłębienia tajemnic Litwy, a raczej przepytania Rytisa o jego ojczyznę. Oto krótki zapis naszej wieczornej rozmowy, a raczej wynik mego przepytywania:)
5 x Litwin o Litwinach
uważamy, że Litwinki są najpiękniejszymi kobietami na świecie
lubimy narzekać
lubimy, gdy niepowodzi się naszym sąsiadom
możemy pracować i pracować, bez przerwy i marudzenia
lubimy śpiewać
5 typowych litewskich potraw (ziemniak rządzi!)
cepeliny (cepelinai) – czyli ziemniaczane pyzy z mięsem
zimny barszcz (šaltibarščiai)
bliny z mięsem (žemaičių blynai)
kugelis – czyli zapiekanka ziemniaczane
vedarai – kiszka ziemniaczana
5 najbardziej popularnych miejsc
Palanga – położona nad Bałtykiem
Nida – położona na Mierzei Kurońskiej na Bałtyku
Kernave – nazywany litewska Troją, uchodzi za pierwszą stolicę Litwy
Ventes Ragas – Przylądek Vente
Troki – zamek Witolda i kuchnia karaimska
5 bohaterów narodowych
Vytautas Didysis – książę Witold Wielki twórca potęgi Litwy
Mazvydas – autor pierwszej litewskiej książki
Ciurlonis – litewski kompozytor, malarz i grafik
Sabonis – koszykarz
Mamontovas – artysta
5 litewskich przesądów
nie możesz śpiewać rano, bo wieczorem będziesz płakać
jeśli chcesz coś odwołać, pukasz trzy razy po trzy razy
jeżeli widelec spada, to goście przyjdą
jeżeli piecze cię nos, będziesz pić alkohol albo dostaniesz w łeb
jeżeli pieką cię ręce, dostaniesz pieniądze
5 rzeczy, dla których warto pojechać na Litwę
przyroda (lasy i jeziora)
zamek w Trokach
półwysep Kursiu Nerija (Półwysep Kuroński)
dobra, tradycyjna kuchnia
piwo
No właśnie… problem w tym, że według mnie w/w atrakcje Litwy nie są warte zabawy z dojazdem. Przyrodę mamy taką samą, zamek w Trokach… no jest OK, ale zamków też ci u nas na kopy (z Malborkiem na czele!), mierzeja Kurońska jest Bałtykiem jaki i u nas, tylko droższym i ciężej się dostać :-), Kuchnia… różni się niewiele, a piwo mamy lepsze.
Żeby nie było: Wilno jest naprawdę fajne. Piszę to po tegorocznym tygodniowym pobycie na Litwie, gdzie zaliczyłem większość w/w atrakcji. Byłoby dużo lepiej, gdyby był tam wygodniejszy transport (na samą Litwę i wewnątrz), ale nad Bałtyk trzeba się tam z Wilna tłuc coś jakieś 350 kilometrów…
Zgodzę się, że znajdziemy wiele podobieństw w Polsce, mam na myśli naturę i zamki. Transport jest dość fatalny, tak jak i u nas. Niestety. Ale… kuchnia różni się bardzo. Mówię o prawdziwej, litewskiej kuchni. Owszem w naszych rejonach przygranicznych odnajdziemy podobieństwa, ale ja mam wrażenie, że w litewskiej kuchni nadal rządzi tradycja, którą trudno odnaleźć u nas, bo “polski talerz” bardzo się zmienił, a poza tym Litwini naprawdę są mistrzami w wykorzystaniu ziemniaka w kuchni.