Niewielkie miasto Miltenberg rozpościera się na zakolu Menu, pomiędzy lasami: Spessart i Odenwald, w Dolnej Frankonii – historycznej krainie przynależącej do Bawarii. Miasteczko słynie z wielu ciekawych miejsc, dzisiaj jednak opowiem o legendzie związanej z królującym nad miasteczkiem zamkiem. Droga do niego prowadzi obok starego żydowskiego cmentarza, który przycupnął wśród zieleni. Przypomina on o dawnych mieszkańcach Miltenbergu. Dalej ścieżka prowadzi nas przez malowniczy park aż do resztek bramy. Wszystko ma niezwykły urok, a widok z góry zamkowej na miasteczko i Men zapiera dech w piersiach. Zamek jest imponującą budowlą, dzisiaj pełni rolę muzeum, legenda mówi jednak o innym przeznaczeniu.
Dawno dawno temu w zamku Miltenberg, a raczej w jego najwyższej wieży, mieściło się więzienie. Biada temu, kto znalazł się w jego murach. Ich grubość nie pozwalała nawet marzyć o ucieczce. Każdy, kto tutaj się znalazł, musiał odpokutować swe przewinienia w zasądzonym mu czasie. Zdarzyło się jednak, że w zamkowej wieży został uwięziony młody chłopak. Jako, że bardzo cierpiał w samotności swej celi, postanowił uciec. Każdej nocy drążył dziurę w murze łyżeczką. Zajęło mu to wiele czasu, ale w końcu kamienny blok, z którego zbudowany był mur, ukazał jego oczom światło dzienne. Młodzieniec nie chciał popełnić błędu i zostać złapany, zatem poczekał do nocy i wtedy wypchnął kamienną bryłę i uciekł, po prostu rozpłynął się w ciemnościach nocy. Na drugi dzień strażnicy daremnie próbowali go odnaleźć. Nikt nie wiedział, gdzie się podział. Ludzie nie mogli uwierzyć, że ktokolwiek uciekł z więziennej wieży. Podejrzewano pomoc olbrzymów lub krasnoludków, jednak do dzisiaj nie udało się rozwiązać tej zagadki. (na podstawie “Spessart Sagen” Valentin Pfeifer).
fot. Manfred Voelker