A jutro Berlin! Jeszcze tylko ostatnie sprawy do załatwienia, sterta wiecznie zalegających papierów, spakowanie walizki i fru. Adieu Gdynia! Nie będę przez moment tęskniła. Ostatnie tygodnie dały mi się we znaki jak nigdy.
Tak więc już jutro wieczorem będę się włóczyć po Unter den Linden. Tuż przed 22.00 wdrapię się na dach Reichstagu (niestety kopułę otworzą dla zwiedzających dopiero następnego dnia) i będę podziwiać Berlin nocą wraz z ostatnimi zwiedzającymi niemiecki parlament. Spojrzę z góry na Bramę Brandenburską i rządowe budynki zwane „pralką” z powodu swego wyglądu. W oddali, w wodach Szprewy, odbijać się będą przybrzeżne latarnie, czasami przemknie po nich łódka wypełniona spragnionymi nocnych wrażeń turystami. Czytaj więcej!