Schodzenie z utartego szlaku to moja specjalność. Sobotnia wyprawa na Kaszuby obfitowała w nowe odkrycia właśnie dzięki wyborowi nieznanych dróg. A im bardziej malownicza aleja wiodąca „donikąd”, tym ciekawsze zakątki czekające tuż za zakrętem.

Schodzenie z utartego szlaku to moja specjalność. Sobotnia wyprawa na Kaszuby obfitowała w nowe odkrycia właśnie dzięki wyborowi nieznanych dróg. A im bardziej malownicza aleja wiodąca „donikąd”, tym ciekawsze zakątki czekające tuż za zakrętem.