Jeśli będziecie kiedykolwiek w południowej części Włoch, koniecznie zaplanujcie wizytę w Materze, gdzie znajduje się przepiękne skalne miasto. To prawda, nie jest to jedyne skalne miasto w świecie, ale tylko tutaj jego obywatele wciąż mieszkają w domach swych przodków sprzed 9000 lat. Aż trudno sobie wyobrazić, prawda?
Sassi to dzisiaj część wspomnianej Matery. Pierwsze spojrzenie na nie kieruję z tarasu widokowego niedaleko głównego miejskiego deptaku. Widok jest imponujący, jednak to jedynie zapowiedź tego, co na wędrowca czeka w tym antycznym miasteczku. Podobno swym wyglądem przypomina Jerozolimę, dlatego też wybrano Sassi jako miejsce kręcenia filmów, w tym słynnej “Pasji” Gibsona.
Miasteczko położone jest na zboczu wąwozu utworzonego przez rzekę, dzisiaj strumyk, la Gravina. Spacerujący odkrywa to dopiero w połowie drogi. Początkowo trasa biegnie wąskimi uliczkami, zaułkami, wśród kamiennych domków, z których wiele do tej pory ma kształt jaskini. Czasami uliczka to po prostu dach jednego z mieszkań. Wszystko uformowane z kamienia, skąpane we wczesnowiosennej zieleni roślin. Sassi, poza domami, kryje w sobie niezwykłe świątynie z przepięknymi freskami, tutaj naprawdę można sobie wyobrazić czasy, kiedy pierwsi chrześcijanie schodzili się na modlitwy. Wnętrze jednego kościoła nie ma okien, w środku przypomina jaskinię. W Sassi można też odwiedzić jeden z domów, w którego wnętrzu urządzono małe muzeum. Dawni mieszkańcy miasteczka żyli pod jednym dachem ze zwierzętami, w bardzo skromnych warunkach. Jak wspomniałam na początku, również dzisiaj Sassi jest domem dla tych rodzin, które nie zostały przymusowo wysiedlone przez włoskie władze w 1950 roku.
Spacer po miasteczku dobiega końca, mnie udało się znaleźć chwilę wytchnienia w uroczej kafejce, gdzie oczywiście skosztowałam najlepszej w świecie kawy. Czegóż chcieć więcej? Kawa w tak wyjątkowym miejscu również smakuje inaczej.